SUPREME TALENT SHOW: Gang Tanzanii

Oczywiście nie z Tanzanii, tylko z Mali, ale dopadła mnie ta płyta (a w zasadzie kaseta – ale o tym za chwilę) w czasie, gdy próbowałem przesłuchać nowe popularne produkcje z kraju (Gang Albanii) i z zagranicy (Diplo i okolice). Supreme Talent Show z Bamako bije rzecz jasna każdą z nich. Nie tylko pod względem spontaniczności, niesamowitego flow afrykańskich raperów i polirytmicznej finezji. Chodzi też o emocjonalny ogień, karkołomne tempo, luz i właśnie charakter z pogranicza prywatki – w stylu modnych w tym afrykańskim kraju imprez typu Balani Show, nieco kojarzących się z angolańskim kuduro – i autoparodii prywatki. Na stronie wydawcy, firmy Sahelsounds, można podejrzeć, jak wygląda sytuacja, gdy komputery na dobre wchodzą do studiów nagraniowych w Bamako. A w muzyce Supreme Talent Show słyszymy, co się dzieje, gdy elektroniczne akcesoria zaczynają naśladować lub samplować tradycyjne instrumentarium.

Kasetowe wydanie, z tryskającą photoshopowym kiczem okładką (powyżej w całej okazałości) miejscowego mistrza komputerowego designu Prinsco de Dinga, świetnie oddaje ducha tej zabawy. Zresztą profesjonalnie nagrana (w amerykańskim National Tape) kaseta z chromową taśmą brzmi znakomicie i zanim dotrzecie do mojego ulubionego Kodo Kuma Sera nośnik ten zmusi was do zaliczenia jazdy obowiązkowej z kilku innych hitów nie mniejszego kalibru. A wydanie cyfrowe bez trudu kupicie za uczciwą cenę na Bandcampie.

SUPREME TALENT SHOW Danbe, Sahelsounds 2015, 8/10